ZESTAW OPRACOWAŃ |
Modernizacja konstrukcji zawieszenia
Sebastian
Kalisz Ma
ktoś jakiś pomyśl jak utwardzić nieco zawieszenie Zastavki? Chodzi o
to, żeby poprawić stabilność jazdy bez szerszych i o niższym
profilu opon i bez zwiększania rozstawu kół.
(Jakub
Jędrzejczak) a)
zwiększyć ciśnienie w kołach (tylko na suche nawierzchnie) b)
oddać amory do regeneracji i poprosić o utwardzenie (ale polecam również
wtedy wzmocnienie mocowań amorów) c)
rozwlec oponę na szerokiej feldze d)
obniżyć... :) a
jeśli chcesz mieć super efekty i zrobić pożeracza asfaltu to... obniżyć
mocno + utwardzić + rozwlec opony na szerokiej feldze + zwiększyć
rozstaw kół + nabić je na 2,7 atm przód 2,3 atm tył + zmniejszyć
masę pojazdu...
(Przemek
Ciesla)
Najprościej i najlepiej wymienić sprężyny na krótsze i twardsze,
np. od 128 sport, albo nawinięte indywidualnie. Jeśli chodzi o tył to
można "sklepać" resor. U kowala taki zabieg kosztuje 50-100
zł. Efekt podobno niezły (sam
nie próbowałem, ale znam takich co tak robili) zwiększenie ciśnienia
spowoduje drastyczne zmniejszenie przyczepności i to nie tylko na
mokrym. Poza tym bardzo szybko zużyje się ich bieżnik plus
przyspieszy się zużycie tulei gumowo-metalowych i drążków
kierowniczych. A twardość zawieszenia nie bardzo wzrośnie, a jak już
to tylko pozornie. Najlepiej nowe sprężyny i amortyzatory, ale to doga
inwestycja.
(Jakub
Jędrzejczak) Utwardź
sprężyny, dołóż lagę do resora i rób sobie papiery lotnika...
samochód będzie się zachowywał jak katapulta na dziurach....
fruuuuuuuuu lecę, no chyba, ze zastosujesz b. twarde amory. Jak chcesz
to zrobić naprawdę dobrze to... sprężyny obcinać o 1 - 1,5 zwoja a
potem rozciągnąć do fabrycznej długości! Auto pójdzie niżej... A
utwardzić to na amorach.
(Przemek
Cieśla) Ja
kiedyś przepompowałem koła w 127 i efekt był taki, ze przy lekkim
dodaniu gazu na dwójce auto traciło przyczepność. Fakt, że skrzynka
była bardzo krótko ze stopniowana, a silnik dawał ok. 130 Nm momentu,
ale na normalnie napompowanych oponach tego nie było. Zresztą może na
idealnie gładkich drogach nie byłoby tak źle, ale gdzie u nas takie?
Na każdej nierówności auto strasznie podskakuje.
(Jakub
Jędrzejczak)
Z całym szacunkiem do p. Chojnackiego, to jest najbardziej komercyjny
tuner w Polsce i już od nie jednej osoby siedzącej w sporcie się
dowiedziałem, że ten człowiek już stracił ducha tuningu, silników
już tez sam nie robi, robią to za niego pracownicy. A czasem jego wytłumaczenia
są takie, że człowiek co trochę jest kumaty połapie, że pan
Chojnacki mówi mu co mu przyjdzie na myśl, aby dana osoba się odczepiła
bo go nudzi.
>
niejaki pan Michellin zaproponował oponę, która sama może amortyzować
cześć wstrząsów- oponę pneumatyczna. Poza tym, moim zdaniem,
wysokie ciśnienie w oponach może również spowodować nie tylko
szybsze zużywanie się opon, elementów zawieszenia, lecz także,
szczególnie na polskich drogach, felg, które później ciężko będzie
wyważyć.
Już
to nie raz pisałem, ale napisze raz jeszcze. Podniesienie ciśnienia w
oponie ma wpływ na zwiększenie przyczepności na zakrętach. Jak ktoś
nie wierzy... to proponuje wziąć choćby zastave No
ja kurde wole już jechać na chociaż kawałku bieżnika niż na
napisach bo przyczepność jest zdecydowanie lepsza... do tego w
maluchach na KJSy pompuje się koła tak aby się bobslej nie
A
podawanie, że auto lepiej jedzie na wprost jest bez sensu trochę. Bo
jak ktoś traci przyczepność przy jeździe na wprost to niech sobie
lepiej geometrie ustawi, albo spokojniej sprzęgło puszcza.
Do
tego, mowie, ze trzeba się nauczyć spokojnie kręcić kierą... na
mniejszym ciśnieniu (opona bardziej kapciowata) ona spokojnie przyjmie
siłę gwałtownego skrętu, a opona nabita po prostu straci co
się wtedy dzieje.
Co
do gięcia się felg, najedź obciążonym samochodem na dziurę z oponą
z seryjnym ciśnieniem... jak opony nie starczy to walniesz felgą i po
feldze... na oponie bardziej nabitej felgi nie uszkodzisz... ale
Jako
ciekawostkę mogę podąć, że w wyścigach cc nabijają koła nawet do
6 atm, aby się właśnie nie gięły... i te cieniasy maja ponad 100KM
6 biegowe skrzynie i jakoś nie rwa laczków z każdego biegu (ogumienie
musi być u wszystkich Dębica VIVO o określonym rozmiarze). Jak
wyklepiesz resor na plask to traci on swój kształt lukowy... a jak ktoś
wie co to łuk i był kumaty z fizyki to na pewno będzie wiedział, że
zupełnie inaczej porozkładają się siły, i dołożenie 1-2 lag najdłuższych
jest po prostu wymogiem aby ten resor nie pęk i miał starą sztywność.
Po prostu pracuje wtedy praktycznie na samych końcach. Ja mam zamiar w
Zastavie akurat wyjąć jedną lagę z resora, pójdzie trochę niżej,
i będzie miększy, ja i tak nie mam zamiaru jakiś ciężarów wozić z
tyłu... a w tej chwili to wylatuje na każdym garbie.
Wadą
sztywniejszego elementu sprężystego jest... to, że jak taki resor/sprężyna
się pod odpowiednią siłą ugnie... to on musi tą siłę później
oddać... im sztywniejszy... tym ta siła będzie większa, wtedy zakładając
twarde amory można trochę to zlikwidować (amortyzator lepiej wytłumi
energie zwrotną resoru/sprężyny). A ja polecam, tak...stosunkowo miękkie
elementy sprężyste i twarde elementy tłumiące obustronnego działania!
(Sebastian
Kalisz)
Oczywiście że jest wielokrotnie badane i testowane, ale jak wszystko w
samochodzie jest wynikiem pewnego kompromisu. W tym wypadku kompromisu
pomiędzy trwałością samej opony, elementów układu jezdnego,
komfortu jazdy i jego bezpieczeństwem, obciążeniem, i wieloma innymi,
ale niektórzy kierowcy (np. Ali ) rezygnują z części komfortu i trwałości
opon na rzecz dostosowania charakteru pojazdu do swoich potrzeb. Rzeczy
uniwersalne ( np. standartowe ciśnienie w oponach ) dobre są do
uniwersalnych zastosowań a nie do ekstremalnych.
>na
sile tarcia pomiędzy dwoma powierzchniami nie ma wpływu wielkość
powierzchni a jedynie współczynnik tarcia i siła "dociskająca"
do siebie te płaszczyzny.
To
znaczy, że siła tarcia pomiędzy oponą o szerokości 225mm a 155mm (
przy tej samej średnicy koła i tej samej mieszance gumy) tak samo obciążonymi
i na tym samym podłożu będzie taka sama
(Jakub
Jędrzejczak)
Przerzuć zapas na tył.. to masz 5~10mm. Obniżenie, ma sens chyba
tylko przy większych jego wartościach... jeśli robimy auto na asfalty
to może być mocno niższe... ja np. mam malucha o 8cm niżej... sądzę,
że sensowne obniżenie zastavy to tak 3-5cm. Bo wcześniej to szkoda
Szerokość
opony powinna być dobrana do : a)
masy auta b)
założeń techniki jazdy c)
nawierzchni po jakiej auto ma jeździć
(Wojtek
Cieśla) Myślę,
że ta dyskusja schodzi zdecydowanie na złe tory- nikt nie chce przyznać
się do błędu i więcej jest w niej złośliwości niż udowadniania
swoich racji. Jeżeli wyznawałbym podobne aksjomaty fizyczne jak ty
pewnie nie udałoby mi się zdobyć ani jednego zaliczenia z mechaniki.
Po prostu wybierz się swoją zastavką na jakiś pusty parking i spróbuj
przejechać dwa koła, o dość dużej średnicy,
na oponach napompowanych seryjnie i tak jak ty mówisz. Zmierz sobie
czasy i sam się przekonasz.
(Jakub
Jędrzejczak)
Podsumowując rozmowę problem jest taki, że tu ma miejsce za dużo
zjawisk
Te
wzory są słuszne, ale dla przypadku gdy opona prawidłowo dolega do
nawierzchni! A pragnę tylko zauważyć, że na szybko pokonywam zakręcie
opona się po prostu podwija (kwestia tylko pomyślenia, jak wyglądają
wektory sił, które działają na samochód i opony), opona zamiast
wyglądać tak |_| wygląda np. tak /_/ i to powoduje zmniejszenie
przyczepności opony, bo przy dużej prędkości jedziemy na powierzchni
opony, na której producent tego nie przewidział i dlatego jest ona
drastycznie mniejsze, do tego dochodzi jeszcze pochylenie pojazdu (w końcu
opona trochę siądzie) i jest zupełnie inny rozkład sil. O to właśnie
chodzi, że rozpatrując zachowanie pojazdu (jako całości) zachodzi na
raz tyle zjawisk, ze nie można się powołać na pojedyncze zjawiska
czy działające siły.
Co
do najlepszego standardu... zgoda jeśli ktoś jeździ normalnie to
faktycznie, nie ma sensu zmieniać, natomiast jeśli ktoś chce jeździć
trochę szybciej to jednak standard nie zawsze jest najlepszy. Czemu,
W
sporcie (znowu się odwołam) aby uzyskać maksymalną przyczepność
(czyli zlikwidować pochylenie opony) rozciąga się wąska oponę na
szerokiej feldze aby nie mogła ona pracować na profilu, do tego nabija
się je bardzo mocno, właśnie aby zniwelować ten efekt poprzecznego
ugięcia. I czy jakiś producent tak robi standardowo?
- nie. Robiłem tak z maluchem, da się jechać znacznie szybciej
na oponach bardziej nabitych... Do tego okrąg nie jest najlepszym przykładem...
najlepszy będzie slalom. Szybkie zmiany kierunku... i jak będziesz miał
słabo napompowane koła to masz takie charakterystyczne 'dygniecie'
auta przy wychodzeniu z zakrętu... opony się prostują... to czasem
bardzo ładnie potrafi na tyle 'rzucić' autem aby polecieć w druga
stronę.
Ale
zastavą też pojadę, zmierzę i zobaczę.
Ogólnie
sądzę, że nas wszystkich trochę poniosło w tej dyskusji, ja mówię
z własnego doświadczenia i obserwacji, wy popieracie swoje opinie
wzorami fizycznymi... jednak tam jest za dużo zjawisk i to się
I
mam nadzieje, ze faktycznie skończy się ta (już w tym momencie
bezsensowna) rozmowa.
Ja
podałem dlaczego pompować mocniej opony - aby zlikwidować pochylenie
boczne w szybko pokonywanym zakręcie... fakt, że lepiej zmienić opony
na takie o niższym profilu, ale takie rozwiązanie jest zdecydowanie
droższe. A ciśnienie, można w kołach zmieniać praktycznie w każdej
chwili (stacji benzynowych jest dosyć dużo).
Co
do zawieszenia: moja opinia jest taka, że powinno się założyć miękki
element sprężysty i do tego twarde elementy tłumiąc. Jeśli założymy
twardszy/sztywniejszy element sprężysty będzie trzeba zakładać
znacznie twardsze elementy tłumiące, gdyż auto może po prostu mocno
podskakiwać na dziurach.
(Flaper)
Chłopaki dajcie sobie luz !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po prostu jeden z WAS
jest wychowankiem szos i garażowych eksperymentów, a drugi
wychowankiem książek i uczelnianych teorii. Jedno i drugie jest na swój
sposób dobre. Choć jak wiadomo teoria z praktyką nie zawsze idzie w
parze.
(Wojtek
Cieśla)
Albo zrób sobie inny test. Pokręć kierownicą w miejscu. Na pewno
zauważysz różnice (zakładając, że w twojej stuningowanej zastavce
nie założyłeś jeszcze wspomagania układu beznadziejnym
przypadkiem i nie da się zmusić ciebie do przyznania się do tak
oczywistego błędu.
(Przemek
Cieśla) Nie
miałem zamiaru się tak wymądrzać, ale jak ktoś robi sobie jaja z
tego co mi przez ostatnie 4 i pół roku do łba wbijali to mnie ponosi.
Nie miałbym nic przeciwko teoriom
kogokolwiek, ale jeśli się ktoś powołuje na prawa fizyki to
powinien je znać. To troszkę głupio wygląda, jak ktoś twierdzi, że
coś jest takie a takie a tego nie wie. Po prostu bluffuje. Tyle, że
czasem się okazuje, że ktoś akurat w tej dziedzinie jest niezły (nie
mówie tu o sobie, a głownie o Wojtku) i wiem, że tamten troszkę
przybredza. Jeśli wtedy by zszedł z tonu to ok, ale jak dalej ciągnie
jeszcze szydząc. Dajcie spokój. A co do garażowych eksperymentów.
Miałem dotychczas tylko trzy samochody plus dwa samochody brata. Trochę
przy nich grzebałem i eksperymentowałem i doszedłem do wniosku, że
wszelkie przeróbki są jak najbardziej uzasadnione, pod warunkiem, że
nie są jakieś radykalne. Po prostu jak poprawimy jedno to stracimy na
drugim. Ja osobiście lubię szybką jazdę, a nawet bardzo szybką, ale
nie mam zamiaru tak przerabiać auta, żeby spalało niewiadome ilości
paliwa i nie potrafiło wjechać na chodnik. Nie odpowiada mi tez super
sztywne zawieszenie, które powoduje, że najmniejszą dziurę czuć w
kręgosłupie. Ja autem jeżdżę na co dzień po mieście i z pewnością
nie szaleje. Z resztą przy takiej ilości kilometrów jakie robię
mocno zmienione auto po prostu by się rozleciało.
Jeszcze
małe sprostowanie co do Wojtka. Znam go osobiście i nie można
twierdzić, że ma jakieś tam małe doświadczenie w szybkiej, albo
ekstremalnie szybkiej jeździe samochodem (co również sugerował Ali).
Przeciwnie. Wojtek ścigał się w KJSach i musze przyznać jest nie zły
(no może nie tak dobry jak ja, ale... :)).
(Wojtek
Cieśla) No
dobra to ja tez trochę sorry, ale sam w mojej toyocie miałem taki
problem (jak ją kupiłem). Auto tańczyło sobie po drodze z
niewiadomego powodu, po wyregulowaniu ciśnienia w oponach (zmniejszeniu
go) auto zaczęło prowadzić się dużo lepiej, a i z szybciej
pokonywanymi zakrętami było dużo lepiej. Znam to nie tylko z teorii
ale i z praktyki, wiec jestem pewny swojego
Dobra
Ty wiesz swoje, ja wiem swoje i wcześniej było nam z tym bardzo
dobrze, wiec Ty jeździj na przepompowanych oponach, ja będę jeździł
na normalnie napompowanych i będziemy szczęśliwi. pozmieniało
;) Książki serwisowej nie trzeba kuć na pamięć, niektóre rzeczy
jak się raz przeczyta po prostu się zapamiętuje.
(Jakub
Jędrzejczak)
Ja przeproszę, że wywołałem trochę zamieszania i że mnie trochę
poniosło.
Przepraszam,
za to, że mnie poniosło, ale czasem tak jest jak widzę, że ktoś
powołując się na konkretne wzory miesza trochę sytuacje ich
zastosowania. Bo istotnie np. tarcie nie zależy od powierzchni na jaka
działa ta siła, mowa oczywiście o tarciu statycznym, a w przypadku
przyczepności
(Sebastian
Kalisz) Jeśli
szerokość opony nie ma wpływu na przyczepność to napompowanie jej
ponad normę (dużo), wtedy stanie się węższa (będzie stykała się
mniejszą powierzchnia z jezdnią), nie będzie miało wpływu na jej
przyczepność. Spytaj proszę swoich profesorów, albo sam nam wyjaśnij
co jest tu nie tak. Tylu ludzi myliłoby się montując szerokie opony,
wszyscy inżynierowie w F1 ( tam raczej nie ma nieuków i ludzi z
przypadku ) ? Stary chyba nie uważałeś na tej fizyce. Chłopie czytaj
uważnie pocztę ! Ali enty raz wyjaśniał że nie chodzi o lepsze
trzymanie się drogi przez lepiej napompowane opony. Chodzi o to że
autko lepiej wprowadzić w boczny poślizg i zapobiega to podwijaniu się
opon na szybko przejeżdżanych zakrętach.
(Jakub Jędrzejczak) Klub jest po to aby nas łączyć, a nie dzielić. Musze się przyznać iż trochę sam przesadziłem, za co przepraszam. A teraz coś ode mnie. Istotnie nie skończyłem fizyki, i pewno jej nie skończę (bo nawet nie zacznę) na dzień dzisiejszy jestem uczniem technikum (dokładnie to prawie 19 letni gówniarz ze mnie) łączności, z fizyką nigdy nie miałem problemów, ale jakoś nigdy też nie przywiązywałem większej wagi do regułek w sensie precyzyjnego słownictwa (stąd to niezrozumienie jeśli chodzi o problem tarcia), od grubo ponad roku interesuje się techniką motoryzacyjną, głównie pod katem rajdów (ogólnie to samochody były moją pasją od małego) i wiedzy praktycznej musze przyznać, że trochę nabyłem przez ten ostatni rok, dwa lata temu nie potrafiłem odróżnić pompy paliwa od gaźnika, na dzień dzisiejszy wszystko w maluchu robiłem sam (kompletny tuning silnika + przeróbka zawieszenia, a także pomagałem przy kilku innych autach), moja wiedza, to efekty czytania dużej ilości artykułów, książek, rozmów z ludźmi "z branży", podpatrywanie innych, oraz własne eksperymenty. A tak poza tym to "każdy z nas jest człowiekiem i ma prawo do błędu" Dziękuje za uwagę. |
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione. Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej. Serwis istnieje od 15 września 2000 roku. Korzystamy ze standardu ISO-8859-2. |