ODBUDOWA SAMOCHODU ZASTAVA 1100p

Odbudowa samochodu Zastava

Wywiad z Bartez!'em

 

 

Przed odbudową Po odbudowie

          

Od jak dawna masz samochód zastava i czy to Twój pierwszy samochód tej marki ?
Pierwszą Zastave kupiłem jakoś w maju '02 i był to mój pierwszy samochód. Nie planowałem, że moim pierwszym samochodem będzie właśnie Zastava, bardziej chciałem mięć Mitsubishi. Szczerze mówiąc to jak pokazali mi to małe, pordzewiale granatowe autko schowane pod sterta liści i powiedzieli ze to Zastava, to myślałem ze faktycznie Zastava, bo "zastawia". Nigdy wcześniej nie słyszałem o istnieniu takiej marki.

 

Dlaczego zatem zdecydowałeś się na zakup ?

Z początku nie miąłem ochoty na tą Zastave, tą, ani żadną inną, ale jednak kupiłem ją  po długich namowach mojego brata, bo to on się na nią napalił niesamowicie (tak jak na każde auto). Kasę zbieraliśmy chyba dwa tygodnie i w końcu nadszedł pamiętny dzień... Wynajęliśmy lawetę, bo Zastavka nie była w stanie się samodzielnie przemieścić na drugi koniec miasta, załadowaliśmy ją i z radością wróciliśmy do domu. Kłopot był ze ściągnięciem jej z tej lawety, bo hamulce jak to w Zastavie - się zastały Gdyby nie sąsiedzi to by tam została.

Co skłoniło Cię do odrestaurowania tego auta?
Trochę się łamała a szkoda mi było tych 300zl za które ja kupiłem, więc postanowiłem się trochę z nią pobawić i przy okazji się czegoś nauczyć. Poza tym można powiedzieć, że trochę się w niej zakochałem, chyba jak każdy facet w swoim pierwszym samochodzie. Jako jedyny widziałem mozliwość jej odratowania i przywrócenia do stanu minionej świetności a może i nawet więcej.

Co było najtrudniejsze w odnowie samochodu ?
Zdecydowanie mocowania wahaczy. Blachy były tak pognite, że wszystko się oderwało i trzeba było odcinać całość i wykonać to od początku z nowej blachy, dopasować i ustawić tak, aby koła się zbytnio nie rozjeżdżały. Całe szczęście udało się i mam to już za sobą na jakieś 15 lat. Może nie aż tak wielka, ale również trudność sprawiało mi uruchomienie silnika. Użytkownicy listy Klubu Zastavy pamiętają moje problemy z rozrządem, zapłonem, pompą paliwa itp. Na szczęście już do tego doszedłem i wszystko działa - Zastavka odpala od jednego "pyknięcia" ;-)))

Ile czasu trwała odbudowa Twojego samochodu ?
Trwa do dnia dzisiejszego ;) Planuje jeszcze wymianę podsufitki, wymianę wykładziny, kupno nowych foteli i zamontowanie nowej deski rozdzielczej zbudowanej na oryginalnej Zastavoskiej, tyle że zupełnie innej i wykończonej czarnym skóropodobnym materiałem. Do tego dochodzi mi przebudowa całego układu nawiewu powietrza wewnątrz kabiny, rozbudowanie instalacji elektrycznej o kilka dodatkowych wskaźników, zestaw audio itp.

Zapowiadają się zatem spore koszty.  Jaki szacujesz koszt całkowity tej pracy ?
W moim przypadku jest to ok 2500PLN - 3000PLN, ale wliczam w to zarówno elementy, które musiałem dokupić do mojej wybrakowanej, jak i nowe zużyte już elementy mechaniczne i dodanie takich rożnych bajerów uprzyjemniających jazdę samochodem. Moim marzeniem jest dorobić się skórzanego wnętrza; deska rozdzielcza, fotele, kanapa, tapicerka... Może kiedyś tak się stanie, ale szacunkowa kwota troszkę wzrośnie;-(((

Czy z zawodu jesteś blacho-lakiernikiem czy raczej amatorem?
Nie, z zawodu jestem elektromechanikiem, a blacharz-lakiernik to tak z zamiłowania, bo bardziej mi się to podoba. Mam zdolności manualne i mogę się wykazać, nie to co przy elektryce...;) Dzięki Zastavce nabyłem wiele umiejętności przydatnych przy autach z tamtych lat. Gdyby nie to, to naprawdę nie wiem czy w ogóle bym się podjął rekonstrukcji tego samochodu.

Dlaczego postanowiłeś sam odbudować samochód?
Przede wszystkim dlatego, że odbudowa wiąże się z niesamowitymi kosztami, a ja miąłem już jakieś pojęcie o mechanice, blacharce itp. a do tego mnóstwo czasu. Gdybym miął migotam to czas odbudowy znacznie by się skrócił i wszystko byłoby solidnie porobione, a tak musiałem oddać auto do blacharza, który i tak źle zrobił i zapłacić sobie kazał.


Czy korzystałeś ze specjalistycznych narzędzi czy tylko z typowego domowego wyposazenia ?

Nie, wyłącznie ogólnodostępne narzędzia typu młotek i klucz. Z tego co pamiętam obyło się bez przecinaka Bardzo przydatna okazała się szlifierka kontowa, bez której naprawdę nic bym nie zrobił. Do silnika standardowo zwykle klucze, zawieszenie zostało już potraktowane młotkiem, bo się "zastało" Problem sprawiło mi dobranie odpowiedniego klucza do koła pasowego na wale korbowym, ale tu zastosowałem zwykła rurę ukształtowana na nakrętce takiej wielkości. Poza tym to wiadomo; papier ścierny, szpachelki, specjalnie do zastavy kupiłem kompresor powietrza i pistolet lakierniczy i kilka innych rupieci.

 

Jakich rad udzieliłbyś klubowiczom, którzy zechcieliby pójść w Twoje ślady?
Po pierwsze czytajcie i stosujcie się do ostrzeżeń na opakowaniach, przestrzegajcie przepisów BHP, bo ja niejednokrotnie miałem nieprzyjemności zdrowotne z tym związane. Dbajcie o prawidłową wentylacje pomieszczeń, w których odbywa się malowanie czy szpachlowanie. Do szlifowania stosujcie nawet prosta maskę chroniącą przed wdychaniem pyłu, chyba że ktoś chce nabawić się pylicy płuc i umierać w męczarniach. Poza tym jest mnóstwo rad do każdej wykonywanej czynności i nie sposób ich wszystkich wymienić...

Czy zgodziłbyś się wykonać taką odbudowę dla innego klubowicza?
Pewnie, że tak;-))) Pozostaje jeszcze kwestia gdzie ta odbudowa miałaby się odbywać i dostępność wymaganych narzędzi. Cudu nie spowoduje, ale jak tylko będę mógł to pomogę;-)))

 

 

Życząc Ci wytrwałości w dążeniu do celu serdecznie dziękuję za rozmowę.

z Bartez!'em rozmawiał Jerzy Kurnik


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione.

Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej.

Serwis istnieje od 15 września 2000 roku.

Korzystamy ze standardu ISO-8859-2.